Szukaj na tym blogu

wtorek, 7 października 2014

Czas na przyznanie się do winy ! Moje końcówki są do niczego !!!

W ten weekend odpoczywałam od pracy na mikro wakacjach weekendowych.
Miałam sporo czasu na analizę włosów (  i doszłam w swoich rozmyślaniach do punktu, w którym postanowiłam napisać na blogu o zniszczeniach moich włosów :(




momentem kiedy zaczęłam interesować się tą właściwą pielęgnacją włosów był nagły strach gdy zobaczyłam, że na moje włosy nie działa prostownica !!! nie prostowały się :(  Były powyginane. A najgorsze było to, że mogłam je wyginać w każdą stronę. i tak zostawały :( Nie mówiąc już o braku gęstości, ponieważ wówczas zmagałam się z różnymi bardzo poważnymi problemami i włosy leciały mi całymi kępami. Ze stresu. Stres trwał 2-3 lata. Nie wiem jak to się stało, że nie wyłysiałam.
Odstawiłam prostownicę, zaczęłam suszyć najchłodniejszym nawiewem suszarki.
Stopniowo uczę się jak je pielęgnować. Trwa to już 4 miesiąc. Olejuję, maskuję, nawilżam, dbam .

Włosy bardzo się zmieniły. Można to zobaczyć TUTAJ.
Są inne w dotyku, mogą same schnąć i nie są przyklapnięte.
Długa droga przede mną.

Ale do czego zmierzam...

Niestety żadna pielęgnacja nie da efektów WOW jesli włosy nadal będą rozdwojone i zniszczone na końcach.
Dlatego ... muszę je ściąć.

Wyszukałam fryzjerkę, która obcina włosomaniaczki z Warszawy ( i okolic, i chyba nie tylko ) :) Wyszukałam Mysię.
Zapisałam się do niej 2 miesiące temu ( taka kolejka !!! ) i 13 października idę :)
Zobaczymy ile trzeba będzie ściąć. Myślę, że bardzo dużo, dlatego martwiłam się o mały przyrost, chciałam jak najwięcej zapuścić przed tą wizytą, żeby nie wyjść z krótkimi włosami.
To juz za kilka dni, więc się tak nie spinam. Urosły od ostatniego ścinania bardzo dużo :

wiem, zdjęcie po prawej jest za bardzo rozświetlone, ale ma ono ukazać długość włosów . Widać przerzedzenie po mojej prawej stronie.



Chce mieć zdrowe włosy, długie. mam falowane, niech będą więc falowane, ale nie nijakie.

Żeby zilustrować o czym mówię zrobiłam zdjęcia moich kocówek :) Widać , że są powyginane. Nie są rozdwojone, bo takich właśnie nie mam ( dziwna sprawa ) , ale sa powyginane. Znalazłam kiedyś w internecie taki rysunek obrazujący rodzaje rozdwojeń. ja mam Right Angle i Crinkle :)



Tu moje wyginaki:





Najbardziej to widać po mojej prawej stronie , trochę z tyłu , a po lewej nie mam takich. Po lewej mam kawałek zdrowy ( tylko kawałek ) . Tego nie rozumiem , ale tak też jest jeśli chodzi o gęstość. Po prawej mam mało włosów ( 4 miesiące temu były niezłe prześwity, widać to na tym prześwietlonym zdjęciu ) a po lewej ze 2-3 razy więcej.



Moje zapuszczanie wytrwale w chwale z Eternity muszę przerwać i od 13 października zacząć na nowo :)))

Przyznaję się do winy : używałam prostownicy cdziennie, na suche i mokre włosy, codziennie niszczyłam je suszarką do włosów o najbardziej gorącym nawiewie. TAK to ja zniszczyłam moje włoski. Mea Culpa !!!!

Dlatego teraz po wizycie u Mysi mam zamiar zaspokoić ich wszelkie potrzeby aż będą długie, błyszczące, zdrowe, falujące i gęste :)
To jest długa i wyboista droga, na szczęście mało męcząca :) 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz